Liquid Trio Plays Bernoulli czyli jak Agusti Fernandez/Albert Cirera/Ramon Prats rozprawia się z termodynamiką.

Autor: 
Redakcja, mat. pras.

Płynne katalońskie trio, choć nie jest zespołem starym znają wszyscy miłośnicy improwizacji. Do tej pory nagrali razem dwie płyty, obydwie wydane w Hiszpanii. To wystarczyło, żeby świat muzyki improwizowanej zaczął baczniej przyglądać się muzykom, do których należeć będzie przyszłość muzyki improwizowanej.

Oczywiście pianista Agusti Fernandez tę improwizowaną rzeczywistość tworzy już teraz i to w charakterze gwiazdy. Albert Cirera – saksofony i Ramon Prats – perkusja natomiast należą do młodej generacji twórców i zdaniem wielu to właśnie oni kiedyś zastąpią dzisiejsze legendy tej sceny.
Kim są młodzi Katalończycy mogliśmy przekonać podczas tegorocznej edycji festiwalu Ad Libitum kiedy to wystąpili zasileni talentami Artura Majewskiego i Rafała Mazura. Wówczas też miała swoją premierę płyta The Liquid Trio Plays Bernoulli.
Tytuł płyty miłośnikom jazzu może przywodzić na myśl albumy poświęcone Theloniousowi Monkowi wiele z nich miało właśnie taką postać, ale Liquid Trio jeśli nawet spogląda na muzykę Monka to nie odnosi się do niej wprost, ale raczej jako do dawnej inspiracji, która w jakiejś mierze wpływa na wrażliwość każdego muzycznego erudyty niezależnie od tego czy zdecydował grać muzykę konwencjonalną czy konwencjom tym nie ulega. A co z Bernoullim – legendarnym szwajcarskim matematykiem, zajmującym się m.in. hydrodynamiką, autorem równania ruchu stacjonarnego cieczy idealnej nazwanego jego imieniem? To również nieco prowokacyjne odniesienie, któremu pikanterii dodaje fakt, że wszystkie pomieszczone na płycie nagrania wzięły swoje tytuły od nazw słynnych na półwyspie Iberyjskim win.
Prze Wami trzecia odsłona Liquid Trio tym razem wydana nakładem Fundacji Słuchaj!

Tagi: